O tym, że w polskich miastach jakość powietrza jest przerażająca wiadomo nie od dziś. Komunikaty, żeby nie spacerować, nie biegać oraz nie jeździć na rowerze na „świeżym” powietrzu, tylko dla zdrowia pozostać w domu nikogo już nie dziwią. Wszystkiemu winny jest smog.
Zima to okres, w którym skutki nadmiernej ilości pojazdów spalinowych w centrach miast oraz niska jakość paliwa i domowych źródeł spalania przekładają się na pogarszający się stan powietrza, a w połączeniu z mgłą oraz bezwietrzną pogodą tworzą smog, który niekorzystnie wpływa na zdrowie.
Władze większych polskich miast oraz rząd RP już od jakiegoś czasu próbują walczyć z „domowymi trucicielami”. Najnowocześniejszym sposobem walki ze smogiem jest wykorzystywanie dronów. Latająca maszyna została zmodyfikowana w ten sposób, aby przenosić urządzenie pomiarowe do pobierania oraz badania składów chemicznych. Taki dron podlatuje do dowolnego komina, chwilę utrzymuje się w powietrzu i gotowe! Strażnicy na ziemi już wiedzą, czy domownicy palą plastikiem, zużytymi pampersami czy innymi śmieciami zanieczyszczającymi nasze wspólne powietrze.
Na pierwsze efekty nie trzeba było długo czekać. Podobno już po godzinie pomiarów wlepiono pierwszy mandat, co dobitnie świadczy o tym, że polskie społeczeństwo nie dorosło do brania odpowiedzialności za jakość wspólnego powietrza.
Więcej informacji o wykorzystywaniu dronów w walce ze smogiem możecie przeczytać pod tym adresem.